Debaty prezydenckie w Końskich zwróciły uwagę opinii publicznej na wybory i pozwoliły kandydatom na prezentację swoich poglądów.
Na antenie Programu 3 Polskiego Radia polityk, który jest autorem powiedzenia, że "wybory wygrywa się w Końskich, a nie w Wilanowie" zauważył, że debaty mogą przyczynić się do większej frekwencji na wyborach.
- Generalnie uważam, że bardzo dobrze, że doszło do tej debaty, to w ogóle zwróciło uwagę na całą kampanię wyborczą i pomoże nam jako klasie politycznej. Dalszy ciąg debaty będzie już bardziej skuteczny, bardziej docierający do emocji i świadomości wyborców. Wszystkim nam zależy, żeby była duża frekwencja, bo te wybory są ogromnie ważne - dodał Schetyna.
Radosław Fogiel z Prawa i Sprawiedliwości uważa, że wielkim przegranym jest Rafał Trzaskowski, który nie pojawił się na jednej z debat, a na tej organizowanej przez jego sztab wypadł słabo.
- Mimo tych cieplarnianych warunków, mimo grania na własnym boisku, mimo prowadzenia debaty przez zaprzyjaźnione telewizje, mimo tego, że nawet nie wpuszczali członków sztabu kandydatów, których zaprosili, dochodziło do dantejskich scen, jak chciano dziennikarzy Telewizji Republiki wyrzucać, mimo tego Trzaskowski poległ. Ta wczorajsza debata pokazała, że tam nie ma nic, tam jest pustka - podkreśla Fogiel.
W debatach nie wziął udziału trzeci w sondażach wyborczych Sławomir Mentzen. Dobromir Sośnierz z Konfederacji tłumaczył, że kandydat nie dotarł do Końskich ze względu na zobowiązania wobec wyborców na Podkarpaciu.
Anna Radwan-Röhrenschef z Polski 2050 podkreśliła, że to kandydat Trzeciej Drogi Szymon Hołownia skłonił innych kandydatów do wzięcia udziału w debacie, w której pierwotnie mieli brać udział jednie Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki.
- Nasi koledzy z Platformy Obywatelskiej weszli na własną minę i tutaj ta propozycja debaty tylko dwóch kandydatów, to jest wbrew zasadom demokracji, wbrew zasadom dostępu do mediów. I tutaj bardzo się cieszę, że Szymon Hołownia odważył się, bo to wymagało odwagi, żeby wziąć udział w tej debacie. Cieszę się też, że pozostali kandydaci do tego dołączyli - dodaje Anna Radwan-Röhrenschef.
W debacie kandydatów na prezydenta transmitowanej przez TVP, TVN i Polsat wzięli udział kandydat KO Rafał Trzaskowski, kandydat wspierany przez PiS Karol Nawrocki, kandydatka Lewicy Magdalena Biejat, kandydat Trzeciej Drogi Szymon Hołownia, Joanna Senyszyn, Marek Jakubiak z ugrupowania Wolni Republikanie i Krzysztof Stanowski oraz Maciej Maciak. Debata była podzielona na trzy bloki tematyczne: bezpieczeństwo, polityka zagraniczna i gospodarka.
Wcześniej, na rynku w Końskich własną debatę zorganizowały Telewizja Republika, wPolsce24 i TV Trwam, wzięli w niej udział: kandydat PiS Karol Nawrocki, kandydat Trzeciej Drogi Szymon Hołownia, Joanna Senyszyn, Krzysztof Stanowski i Marek Jakubiak.
Sławomir Mentzen, Grzegorz Braun i Marek Woch nie przybyli wczoraj do Końskich, bo w tym czasie spotykali się z wyborcami. Adrian Zandberg był z kolei po południu w Pałacu Prezydenckim, gdzie rozmawiał z Andrzejem Dudą o ustawie w sprawie składki zdrowotnej.
Autorka edycji: Joanna Chajdas
Na antenie Programu 3 Polskiego Radia polityk, który jest autorem powiedzenia, że "wybory wygrywa się w Końskich, a nie w Wilanowie" zauważył, że debaty mogą przyczynić się do większej frekwencji na wyborach.
Radosław Fogiel z Prawa i Sprawiedliwości uważa, że wielkim przegranym jest Rafał Trzaskowski, który nie pojawił się na jednej z debat, a na tej organizowanej przez jego sztab wypadł słabo.