Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz

Realizacja Maciej Papke [Radio Szczecin]
Nie może odebrać dziecka ze szpitala po porodzie, bo sąd wydał postanowienie o umieszczeniu noworodka w pogotowiu rodzinnym. Pani Natalia od ponad tygodnia widuje swoją córkę przez pięć godzin dziennie.
Pani Natalia nie może się dowiedzieć, dlaczego nie może wrócić z dzieckiem do domu.

- Nikt nie wyjaśnił mi, dlaczego tutaj był ten MOPR. Jest to przekłamywane przez panią profesor ze szpitala. Zadzwoniłam do swojej kuratorki rodzinnej, która ma nade mną pieczę. Też usłyszałam całkiem coś innego. Ona w ogóle nie wiedziała, że takie postanowienie zostało wydane. Do dnia dzisiejszego nie mogę odebrać dziecka - mówi matka dziecka.

Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie przeprowadził wywiad z panią Natalią, jednak - jak mówi rzecznik instytucji Maciej Homis - stało się to już po tym, jak do sądu został skierowany wniosek o zabezpieczenie dziecka.

- Ten wniosek nie był skierowany przez naszych pracowników, nie był w żaden sposób też motywowany przez naszych pracowników, więc nie podawaliśmy żadnych powodów, dla których konieczne byłoby zastosowanie takiego zabezpieczenia - mówi Homis.

Wniosek został złożony przez Uniwersytecki Szpital Kliniczny na Pomorzanach - potwierdził nam rzecznik placówki Mateusz Iżakowski.

- Jeśli nasi lekarze mają choć cień podejrzeń, że dziecko po wyjściu ze szpitala mogłoby trafić do domu, gdzie warunki, mówiąc najdelikatniej, nie są odpowiednie, wtedy wdrażane są konkretne procedury. W tym przypadku tu właśnie taki wniosek do sądu - mówi Iżakowski.

Postanowienie zostało wydane w trybie nagłym i ma charakter tymczasowy, a więc do czasu aż zapadnie ewentualna decyzja o pozbawieniu albo ograniczeniu praw rodzicielskich - mówi rzecznik sądu okręgowego Konrad Kujawa.

- Matka dziecka miała orzeczony nadzór kuratora w związku z pozostałymi dziećmi i nie wykonywała obowiązków z tym związanych. Sąd zanim wydał postanowienie, zlecił jeszcze dodatkowy wywiad kuratora. Ten wywiad potwierdził informacje przekazane ze szpitala - mówi Kujawa.

Pani Natalia dodała, że o zabezpieczeniu dziecka dowiedziała się w szpitalu. Przed weekendem nie uzyskała dostępu do akt sądowych. W poniedziałek zjawiła się w sądzie ponownie i otrzymała decyzję - jednak bez uzasadnienia. To sporządzane jest dopiero na pisemny wniosek. Kobieta na jego przygotowanie ma siedem dni. Może również złożyć zażalenie na decyzję sądu.

Edycja tekstu: Kamila Kozioł
Pani Natalia nie może się dowiedzieć, dlaczego nie może wrócić z dzieckiem do domu.
Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie przeprowadził wywiad z panią Natalią, jednak - jak mówi rzecznik instytucji Maciej Homis - stało się to już po tym, jak do sądu został skierowany wniosek o zabezpieczenie dziecka.
Wniosek został złożony przez Uniwersytecki Szpital Kliniczny na Pomorzanach - potwierdził nam rzecznik placówki Mateusz Iżakowski.
Postanowienie zostało wydane w trybie nagłym i ma charakter tymczasowy, a więc do czasu aż zapadnie ewentualna decyzja o pozbawieniu albo ograniczeniu praw rodzicielskich - mówi rzecznik sądu okręgowego Konrad Kujawa.
Relacja Julii Nowickiej z audycji "Tematy i Muzyka" [Radio Szczecin]

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
  reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty