Giermasz
Radio SzczecinRadio Szczecin » Giermasz » RECENZJE
Wo Long: Fallen Dynasty
Wo Long: Fallen Dynasty
Ileś godzin przed ekranem, później czas poświęcony na kreślenie w głowie scenariusza tej recenzji - a wszystko sprowadza się w sumie do jednej konkluzji: pokonaj pierwszego bossa a dalej będzie już (w miarę) z górki. Zresztą wielu dziennikarzy opisujących swoje wrażenia z ogrywania Wo Long: Fallen Dynasty zwróciło na to uwagę. I, znowu, nie napiszę nic odkrywczego, że takie zabiegi - na odsianie mniej zdeterminowanych graczy - były już stosowane w gatunku "souls-like". Wo Long: Fallen Dynasty bardzo stawia na zręczność i odpowiedni timing, co wymaga chwili nauki. W zamian daje naprawdę bardzo udany system walki, który zaangażował mnie do spędzenia miło czasu przed ekranem. Bo z przyjemnością do tej produkcji wracałem.

Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy PLAION Polska
GIERMASZ-Recenzja Wo Long Fallen Dynasty

Nie lubię w recenzjach wymieniać tytułów gier innych od opisywanych w danym momencie. Ale tu chyba trzeba - z ważnym zastrzeżeniem, że żadna to ujma dla Wo Long: Fallen Dynasty, które ma też swoją tożsamość. Acz inspirowaną tym, co robią twórcy gatunku. Więc, wzorem mistrzów ze studia From Software, którzy w pewnym momencie zaproponowali Sekiro: Shadow Die Twice, modyfikujące mechaniki znane z "soulsów", również twórcy opisywanej gry, Team Ninja poszło tym śladem.

Zamiast paska wytrzymałości, który, naturalnie, zmniejszał się wraz z każdym ruchem w walce - w Wo Long: Fallen Dynasty można ciachać wrogów bez opamiętania. Ale, w zamian mamy inne paski, które zapełniamy (bądź trafiający nas wrogowie zapełniają, utrudniając starcie). Dla gracza chyba najważniejszy u przeciwników jest ten pod limitem punktów życia: przy udanym parowaniu, przede wszystkim sygnalizowanych czerwonym kolorem ataków specjalnych, zwiększa się podatność wrogów (rośnie pasek) na nasz brutalny finiszer. Wypisz-wymaluj rozwiązanie ze wspomnianego Sekiro. Tyle, że tam było trudniej, czasami dużo trudniej. W Wo Long: Fallen Dynasty chłopców od mężczyzn oddziela wspomniany pierwszy boss. Zatłuczecie gadzinę, a pojawią się czary, przyzywani towarzysze, specjalne ataki "Świętych Bestii"...

... zresztą, jak się zastanowiłem, ile czasu zmitrężyłem na tego pierwszego drania, to była to może z godzina? Pierwsze podejście: wieczorem zmęczony po pracy, kilkadziesiąt minut - odpuściłem. A następnego dnia, "na świeżości", po około 30-40 minutach, gdy nauczyłem się jego ataków, sprawa była załatwiona. Pewnie, gdybym usiadł do tego pojedynku rano, dałbym radę ten czas skrócić. Cóż, starsi gracze tacy jak ja, muszą również takie okoliczności brać pod uwagę. Zwyczajnie, fizjologia, gdy gramy wieczorem po dniu w robocie to i czas reakcji oraz koordynacyjna sprawność spada. Ale to tak na marginesie. Czy młodzi, czy starzy, pamiętajcie, że Wo Long: Fallen Dynasty to gra zręcznościowa.

Wspomniane parowanie jest tu więc niezwykle istotne - co ciekawe, umieszczone pod jednym przyciskiem z unikiem. Czy to dobre rozwiązanie projektowe? To wydaje mi się bardzo indywidualne odczucie - mi akurat grało się lepiej i łatwiej niż w Sekiro: Shadow Die Twice. Zdecydowanie więcej razy mi się udawało to parowanie "odpalić", czemu towarzyszy też stosowna animacja. Może to kwestia mapowania przycisków na padzie? Bo w Sekiro blok był pod lewym bumperem, tu jest pod przyciskiem obsługiwanym kciukiem. A może po prostu twórcy Wo Long: Fallen Dynasty dali więcej czasu graczom na reakcję? Chętni mogą przeanalizować klatka po klatce te animacje z obu gier, mi wystarczy świadomość, że w opisywany tytuł grało mi się łatwiej.

Graficznie jest dobrze, momentami nawet bardzo dobrze. Choć po teksturach widać, że to produkcja, która ma działać jeszcze na poprzedniej generacji konsol. Ale pamiętajcie, że w Wo Long: Fallen Dynasty najważniejsza jest dynamiczna walka. Więc nawet jeżeli oprawa nie wyciska wszystkiego z możliwości obecnych maszyn do grania, mi to nie przeszkadzało. Ale ja ogólnie z japońskimi produkcjami jestem bardzo obyty, więc mogę być tu nieco nieobiektywny w osądzie.

Co do fabuły - cóż, posłużę się przykładem: chociaż w poprzednich "soulsach" od Team Ninja, w Nioh 1 i 2 spędziłem dziesiątki godzin, to historię zapamiętałem tak "piąte przez dziesiąte". W Wo Long: Fallen Dynasty odpaliłem sobie więc dubbing w języku chińskim, bo akcja gry dzieje się w starożytnych dziejach Państwa Środka podlanych obficie sosem fantasy-demonów - i chociaż z przyjemnością oglądałem filmiki przerywnikowe, to nie przywiązałem się szczególnie do tej opowiastki. Ale narzekać też nie narzekam, żeby była jasność. Oczywiście tu szkoda, że nie ma chociaż polskich napisów.

Celowo nie skupiam się na szczegółowym opisie wszystkich systemów, jakie twórcy dają do dyspozycji graczom. Zarówno we wspomnianych grach z mini serii Nioh - tak i teraz w Wo Long: Fallen Dynasty, jest tego naprawdę dużo. Zresztą, co wspomniałem na samym początku, mimo oczywistych inspiracji, wszystkie "soulsowate" gry Team Ninja mają swoją tożsamość. Wielu twierdzi zresztą, że to najlepsze gry w gatunku po tych przygotowanych przez From Software. Spokojnie mogę się z tym stwierdzeniem zgodzić. Z oceną mam pewien problem - na pewno więcej niż 7 - ale chyba mniej niż 9 w dziesięciostopniowej skali. Choć ja się bawiłem naprawdę dobrze. Obiektywnie (o ile to możliwe), bezpieczna wydaje się tu "ósemka", więc taką notę wystawiam. Wo Long: Fallen Dynasty to bardzo, ale to bardzo porządna pozycja w gatunku.

A jeżeli nie graliście w tego typu produkcje, pamiętajcie, że porażki w czasie walki z pierwszym bossem są wkalkulowane w to doświadczenie. Że chociaż na początku stwierdzicie, że "nie da się wygrać" - to nie dajcie się temu zwieść. Spokojnie, da się. A dzięki nauce nabytej podczas tego starcia, dalej będzie może nie tyle łatwiej, ale będziecie podczas innych pojedynków o wiele spokojniejsi i pewniejsi siebie. Tyle, że oczywiście musicie lubić gry, które stawiają zręcznościowe wyzwania.

Ocena: 8/10
 

Zobacz także

2025-04-26, godz. 07:30 #DRIVE Rally [PC] Co by było, gdyby połączyć absolutnego kultowego klasyka SEGA Rally i artystycznie piękne wyścigi Art of Rally? Prawdopodobnie coś na wzór #Drive Rally… » więcej 2025-04-26, godz. 07:30 Mandragora: Whisprers of the Witch Tree [PlayStation 5] Jak mówi popularne powiedzonko, "naśladownictwo to najszczersza forma pochlebstwa" - bo od momentu zdefiniowania "soulsów", czyli nastawionego na bezlitosne… » więcej 2025-04-19, godz. 08:00 Hook: Complete Edition [Xbox] Maciej Targoni to niezależny uznany polski twórca relaksujących gier logicznych, cechujących się minimalizmem i prostotą działania. Nie oznacza to, że… » więcej 2025-04-19, godz. 08:00 Spilled! [PC] Czasami się trafia gra, która jest bardzo krótka, bardzo prosta, ale ma to coś, że z uśmiechem na twarzy poświęca się jej czas. I takie jest Spilled!… » więcej 2025-04-19, godz. 08:00 Commandos Origins [Xbox Series X] To jest ten moment, kiedy uczeń przerósł mistrza. Choć może bardziej dlatego, że to mistrz zaczął się trochę obijać, a uczniowie się podciągnęli… » więcej 2025-04-12, godz. 08:00 Legends BMX [PlayStation 5] Każdy raczej wie, czym jest BMX. Mogę się założyć, że w każdej grupie znajomych z klasy czy z podwórka co najmniej jeden egzemplarz się znalazł. Kiedyś… » więcej 2025-04-12, godz. 08:00 Kamikaze Lassplanes [PC] To jedna z trudniejszych gier do oceny. Polskie Kamikaze Lassplanes łączy przegadaną, miejscami obyczajowo-romantyczną wizualną nowelę z intensywną lotniczą… » więcej 2025-04-05, godz. 08:00 Blizzard Arcade Collection [Xbox Series X] Pierwotnie kompilacja Blizzard Arcade Collection została wydana w roku 2021, jednak na lata utknęła na mojej liście "kiedyś zagram". Z okazu tego, że tytuł… » więcej 2025-04-05, godz. 08:00 Atomfall [Xbox Series X] Przeczytałem już kilka różnych tekstów o Atomfall i odpowiem Wam od razu na pytania, które w nich się pojawiają. Chyba zresztą w każdym tekście, który… » więcej 2025-04-05, godz. 08:00 Xenoblade Chronicles X: Definitive Edition [Switch] Łatwo możecie stwierdzić, że w Giermaszu jesteśmy fanami serii Xenoblade Chronicles. Entuzjastyczne recenzje gier tworzących trylogię i setki godzin spędzone… » więcej
12345