Co w trawie piszczy...
Po śmierci Whitney Houston znacząco wzrosła sprzedaż jej płyt i poszczególnych piosenek. Według danych Nielsen SoundScan od czasu, gdy poinformowano o śmierci piosenkarki do poniedziałku sprzedało się już 101,000 albumów i 887,000 piosenek w formacie cyfrowym. Najlepiej sprzedaje się album z największymi przebojami (64,000). Spośród piosenek największe wzięcie ma ballada ,,I Will Always Love You" (195,000). W tygodniu poprzedzającym śmierć Whitney Houston sprzedało się tylko 1,700 albumów i 15,000 piosenek w formacie cyfrowym.
Adele powiedziała w wywiadzie dla magazynu Vogue, że planuje zrobić sobie teraz dłuższą przerwę w pracy artystycznej. Może ona potrwać 4 a nawet 5 lat. W tym czasie chce zbudować szczęśliwy związek ze swoim nowym chłopakiem, a potem wrócić z płytą pełną radosnych tym razem piosenek. Adele stwierdziła, że kariera muzyczna rujnowała jej dotychczasowe związki uczuciowe z mężczyznami. To właśnie stało się podstawą do stworzenia tak smutnych piosenek na jej bestsellerowym albumie ,,21", który rozszedł się już na całym świecie w nakładzie ponad 11 milionów egzemplarzy. Teraz chciałaby nagrać coś zdecydowanie weselszego, ale najpierw uporządkować życie prywatne.
Amerykańska Narodowa Akademia Sztuki i Techniki Rejestracji swoimi werdyktami podczas niedzielnej ceremonii rozdania nagród Grammy potwierdziła, że rok 2011 należał do angielskiej piosenkarki Adele. Wygrała ona we wszystkich najważniejszych kategoriach, w których mogła być nominowana. To jej płytę ,,21" uznano za najlepszy album roku, a pochodzący z tego albumu utwór ,,Rolling In The Deep" ogłoszono najlepszą piosenką i najlepszym nagraniem roku. Teledysk do tego utworu także uznano za najlepszy w roku. Adele triumfowała ponadto w w kategorii najlepsza solistka pop - tu triumf przyniosła jej ballada ,,Someone Like You" oraz w kategorii najlepszy album pop - tu oczywiście zwycięstwo przyniosła jej płyta ,,21". Adele zaśpiewała podczas gali piosenkę ,,Rolling In The Deep". Był to jej pierwszy występ po ubiegłorocznej operacji gardła.
Selah Sue otworzy Szczecin Music Fest 17 marca koncertem w Filharmonii Szczecińskiej. Ma 22 lata, pochodzi z Belgii a naprawdę nazywa się Sanne Putseys. Wielką popularnością cieszy się nie tylko w swoim ojczystym kraju, ale też we Francji i w Holandii.
Zaczęło się od tego, że Karl Lagerfeld powiedział w jednym z wywiadów: ,,Adele jest trochę za gruba, ale ma piękną twarz i boski głos". Rozpętała się mała burza. Adele odpowiedziała na to: ,,Nigdy nie chciałam wyglądać jak modelka. Reprezentuję większość kobiet i jestem z tego dumna".
Liam Gallagher przyznał ostatnio, że wolałby dalej być wokalistą Oasis niż swojego nowego zespołu Beady Eye. ,,Jeśli ludzie sądzą, że jestem szczęśliwy z powodu rozpadu Oasis, to się mylą. Mimo że kocham Beady Eye, to jednak wolałbym dalej być w Oasis, bo to było moje życie" - powiedział Liam.
Gorillaz wydadzą niedługo swój najnowszy utwór. Piosenka zatytułowana 'DoYaThing' udostępniona zostanie 23 lutego do bezpłatnego pobrania ze strony internetowej Converse.co.uk Gorillaz nagrali ten utwór razem z Andre 3000 (Outkast) i Jamesem Murphy (LCD Soundsystem) w ramach kampanii pod nazwą ,,Trzech artystów, jedna piosenka", prowadzonej przez firmę Converse. W przeszłości kampania ta połączyła już ze sobą takie postaci jak Soulja Boy, Andrew WK i Matt And Kim oraz Graham Coxon (Blur), Paloma Faith and Bill Ryder-Jones (ex-The Coral).
Brandy i Monica znów razem! W 1998 roku wylansowały w duecie wielki hit ,,The Boy Is Mine", teraz powracają z utworem ,,It All Belongs To Me", którego autorem i producentem jest Ricko Love, współautor takich hitów jak ,,Motivation" Kelly Rowland czy ,,Sweet Dreams" Beyonce. Piosenka nagrana została w styczniu tego roku i miała już swoją premierę w amerykańskich stacjach radiowych 6 lutego. W sprzedaży ukaże się 14 lutego.
Madonna ogłosiła właśnie na swojej stronie internetowej plan wielkiej trasy koncertowej ,,Madonna 2012 World Tour". Wszystko zacznie się 29 maja od występu w Tel Awiwie. W Polsce Madonna zaśpiewa 1 sierpnia na Stadionie Narodowym w Warszawie.
25-letnia piosenkarka powiedziała w wywiadzie dla magazynu Vogue, że możliwe, iż nie nagra już więcej żadnej płyty. Twierdzi, że na albumie ,,Born To Die" wypowiedziała się w pełni i nie wie o czym miałaby teraz jeszcze śpiewać. Już wcześniej Lizzy Grant, bo tak naprawdę nazywa się Lana Del Rey, sugerowała taką możliwość. Piosenki na jej najnowszej płycie w dużej mierze odnoszą się do jej szalonego nastoletniego życia, kiedy to dużo piła.