Radio SzczecinRadio Szczecin » Biznes
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

Prezydent Donald Trump ogłosił stawki celne podczas ceremonii w Ogrodzie Różanym z udziałem pracowników amerykańskiego przemysłu, członków rządu i parlamentarzystów. Fot. PAP/EPA/KENT NISHIMURA / POOL
Prezydent Donald Trump ogłosił stawki celne podczas ceremonii w Ogrodzie Różanym z udziałem pracowników amerykańskiego przemysłu, członków rządu i parlamentarzystów. Fot. PAP/EPA/KENT NISHIMURA / POOL
Prezydent Donald Trump ogłosił podniesienie stawek celnych na import do Stanów Zjednoczonych. Nowe stawki wynoszą od 10 procent dla większości krajów do 54 procent wobec Chin. Amerykańskie cła na produkty z Unii Europejskiej wyniosą 20 procent.
Prezydent Donald Trump ogłosił stawki celne podczas ceremonii w Ogrodzie Różanym z udziałem pracowników amerykańskiego przemysłu, członków rządu i parlamentarzystów.

"Moi rodacy, to dzień wyzwolenia na który czekaliśmy od dawna" - rozpoczął swoje wystąpienie. Trump poinformował, że nakłada na import do USA stawki celne uzależnione od taryf i innych barier handlowych innych krajów. "Przez lata nasz kraj był plądrowany, grabiony, gwałcony i okradany przez bliskie i dalekie kraje, zarówno przyjaciół, jak i wrogów" - mówił Trump.

Stawka minimalna ogłoszonych przez Donalda Trumpa taryf wynosi 10 procent. Ponad 60 krajów, w tym państwa Unii Europejskiej, zostały jednak objęte wyższymi cłami. W wypadku Chin stawka celna wynosi 54 procent, dla państw Unii Europejskiej 20 procent. Kanada i Meksyk objęte są osobnymi cłami w wysokości 25 procent, które dotyczą większości produktów. W mocy pozostają osobne 25 procent stawki celne na samochody i części do aut.

Cła nałożone przez amerykańskiego prezydenta na Zjednoczone Królestwo są niższe od nałożonych na Unię Europejską. Wielka Brytania musi się liczyć z 10-procentowymi cłami importowymi. Rząd w Londynie liczy na szybkie porozumienie z Waszyngtonem.

"Cła są niższe, niż mogłyby być" - mówi anonimowo BBC jeden z członków rządu. Trump oszczędził Brytyjczykom najgorszego - ocenia na gorąco dziennik "Times". Jeszcze przed ogłoszeniem szczegółów premier Starmer mówił, że ważne jest, aby nie reagować pochopnie. "Ważne, żebyśmy zachowali chłodne głowy" - oceniał Keir Starmer.

Londyn ma tu pewną nadzieję. Korzystając z tego, że Wielka Brytania nie jest już częścią Unii Europejskiej Brytyjczycy próbują podpisać z Waszyngtonem umowę handlową, która pozwoliłaby uniknąć szkód dla gospodarki. Zarysy porozumienia już są, choć nie wiadomo, co Londyn miałby dać prezydentowi Trumpowi w zamian. "Ta strategia premiera może przynieść owoce, a Zjednoczone Królestwo może być z przodu kolejki do podpisania umowy zmieniającej relacje handlowe" - ocenia "Guardian".

W wyjątkowej sytuacji jest Irlandia Północna. Jako część Zjednoczonego Królestwa traci na cłach mniej niż sąsiednia republika, pozostająca w Unii. Jednocześnie Irlandia Północna to jedyna część Królestwa, która jest bliżej związana z Unią. Na mocy porozumienia o brexicie i późniejszej umowy windsorskiej, pobrexitowych barier jest tu mniej niż w Anglii, Walii i Szkocji.

Edycja tekstu: Piotr Kołodziejski
Relacja Marka Wałkuskiego (IAR).
Relacja Adama Dąbrowskiego (IAR).

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

  reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty